Litewskie szlaki
- aniapopieko
- 29 sty 2021
- 7 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 9 sie 2023
PL, English version below
A teraz wróćmy pamięcią do 2019 roku. Majówka, piękna, wolna od wirusów i obostrzeń. Dająca człowiekowi nadzieję na wspaniałe przeżycia i mówiąca miej uśmiech na twarzy i odkrywaj świat. Tak właśnie w głowię prezentuje mi się ta pamiętna rodzinną podróż na Litwę. Warto było po tylu latach w końcu odwiedzić naszego sąsiada.
Zacznijmy więc od początku
1.05.2019
Poranek rozpoczęliśmy od pakowania poręcznych plecaków i ogarniania się przed droga. Już o 9 ruszyliśmy z Warszawy. Na dworze było ciepło i słonecznie, a na drogach zaskakująco pusto. Idealne warunki do jazdy samochodem. Trasa nie była długa i w oka mgnieniu znaleźliśmy się w naszej docelowej miejscowości – Druskiennikach. To maleńkie miasteczko tętniło życiem i świeżością. Wszędzie rozpościerały się rozległe, zielone tereny. Gdzie nie spojrzeć, ukazywał się park, las lub staw. Ludzie spacerowali, jeździli na rowerach, biegali i spędzali aktywnie swój wolny czas. Okolica już od pierwszych chwil wydawała się zadbana i czysta. Apartament, który tym razem wynajęliśmy znajdował się w bloku mieszkalnym. Był bardzo dobrze urządzony. Każde wolne miejsce zostało zagospodarowane. Dwa piętra sprawiały, że wydawał się być znacznie większy niż w rzeczywistości. Pierwsze piętro – kuchnia z salonem i łazienką, drugie – sypialnia. Takie mieszkanie mogłabym mieć w przyszłości. Jako że będąc w innym kraju przywykliśmy do kosztowania lokalnych przysmaków, udaliśmy się do litewskiej restauracji. Niestety trafiliśmy na tragiczną obsługę. Zrozumienie języka polskiego lub angielskiego było dla nich niezwykle problematyczne. Samo menu przeznaczone było głównie dla mięsożerców. Nie wspomnę już o czasie oczekiwania, najpierw na zamówienie, a potem na dania. W rezultacie uważam, że nie były warte czekania. Po zjedzonym posiłku udaliśmy się na spacerek przez malownicze zakątki Druskiennik. Chodziliśmy brzegiem stawu w okolicach lasu. Robiliśmy zdjęcia, podziwialiśmy zwierzęta i architekturę. Po drodze wstąpiliśmy też na pokaz grającej fontanny. Na idealne zakończenie dnia wybraliśmy się do jednego z największych Aquaparków w Europie. Powiem szczerze, że zdecydowanie sprostał moim oczekiwaniom. Najlepsze zjeżdżalnie, szczególnie czarna z pontonami. Sam tropikalny wystrój i najlepszy aromatyczny świat saun nie pozostawiał nic do życzenia. Odpoczęliśmy i wybawiliśmy się za wszystkie czasy. Wieczorek spędziliśmy oglądając sportowe rozgrywki.
2.05.2019
Powolne, leniwe pobudeczki, to jest to ! Kawka z mleczkiem, książeczka i do przodu. Poranek był niestety chłodny, więc pod rzekę Niemen podjechaliśmy samochodem. Przespacerowaliśmy się tajemniczym lasem, wśród mchów i porostów. Czyste powietrze i lekki wiaterek popychał nas w nieodkryte zakątki tego regionu. Niezmiernie szczęśliwi i dotlenieni udaliśmy się w dalszą drogę do Kowna. Cała trasa – 100 km upłynęła nam bardzo szybko. Na miejscu złapała nas ulewa. Udało nam się na szczęście zwiedzić mury obronne zamku i maleńką staróweczkę. Obiad zjedliśmy w okolicznej chińskiej restauracji. Lunch był smaczny i stosunkowo tani. Na naszym docelowym miejscu – Wilnie zakończyliśmy dzisiejsze podróżowanie. Zajechaliśmy do marketu i zakupiliśmy lokalne produkty, o których nagraliśmy filmik. Rodzinny wieczór upłynął nam na graniu w planszówki, między innymi ,,Cluedo” i układaniu puzzli.
3.05.2019
Urodzinowe święto mamci. Pogoda zdecydowanie dawała popalić, to chyba jakiś żart. Ciągle padało na zmianę ze świeceniem słońca. Rano zebraliśmy się i pojechaliśmy na urokliwą starówkę. Zaparkowaliśmy w zielonej strefie i deszczowym spacerkiem poszliśmy na zwiedzanie. Większość obiektów stanowiły kościoły i katedry oraz liczne uniwersytety. Na każdym kroku dostrzec można było maleńkie kawiarenki. Najbardziej spodobała nam się kapliczka w ostrej bramie, gdzie udało nam się uczestniczyć we mszy w języku polskim. Przechadzaliśmy się po przepięknych skalnych dróżkach. Wstąpiliśmy też do jednej kawiarenki, żeby się ogrzać. Moim zdaniem najlepsza i najbardziej oryginalna okazała się część starówki zwana ,,Zarzeczem”. Stanowiła ona oddzielna część miasta. Posiadała własna konstytucję i znaki. Przypominała tętniącą życiem krainę czarów. Dookoła czuć było obecność artystycznych dusz, między innymi w zabytkach i mieszkańcach. Na koniec zwiedzania pojechaliśmy jeszcze do restauracji, aby skosztować litewskich przysmaków – polecam chłodnik i wszelkie dania z ziemniaków. Na koniec wileńskiego wyjazdu wstąpiliśmy też do wielkiej galerii na zakupy spożywcze i drogeryjne. Skosztowaliśmy mnóstwo darmowych próbek, za co wielki plus dla litewskiego sklepu ! Z powodu pogody wieczór spędziliśmy w domku, grając w gry i testując nietypowe słodycze. Jutro niestety nadejdzie czas na opuszczenie tego urokliwego miejsca.
4.05.2019
Dziś powrotów nastał czas, pożegnanie niechaj trwa. Pakujemy swe manatki, do walizek pchamy klapki. Wyruszamy szybko stąd, czas odkrywać nowy ląd. My wrócimy tutaj jeszcze, nawet jeśli mamy kleszcze. Uśmiechamy się, bo wiemy, że nie na zawsze się rozstajemy.
Szybka podróż powrotna. Większość czasu spędzonego na grach i oglądaniu filmów. Ten wyjazd to była cudowna przygoda. Co prawda odbiegał normą od pozostałych, ale był magiczny i wyjątkowy.
RZECZY, KTÓRYCH NIE MOŻNA PRZEOCZYĆ:
· Druskienniki
· Aqua Park w Druskiennikach
· Zamek obronny w Kownie
· Zarzecze – dzielnica artystów
· Ostra Brama, kaplica
· Starówka w Wilnie

ENG
Lithuanian trails
Now let's go back to 2019. May weekend, beautiful, free from viruses and restrictions. Giving people hope for wonderful experiences and saying keep a smile on your face and discover the world. This is how this memorable family trip to Lithuania looks like in my head. It was worth visiting our neighbor after so many years. So let's start from the beginning.
May 1, 2019
We started the morning by packing handy backpacks and embracing ourselves before the road. We left Warsaw at 9 o'clock. It was warm and sunny outside, and the roads were surprisingly empty. Perfect conditions for driving. The route was not long and in the blink of an eye we found ourselves in our destination - Druskininkai. This tiny town was bustling with life and freshness. There were vast green areas everywhere. Everywhere you looked, there was a park, a forest or a pond. People walked, biked, ran and spent their free time actively.
The area from the first moment seemed neat and clean. The apartment we rented this time was in a block of flats. It was very well decorated. Two floors made it seem much larger than it really was. First floor - kitchen with living room and bathroom, second - bedroom. I could have such an apartment in the future. As being in another country we are used to tasting local delicacies, we went to a Lithuanian restaurant. Unfortunately, we got terrible service. Understanding Polish or English was extremely problematic for them. The menu itself was mainly for carnivores. Not to mention the waiting time, first for the order and then for the dishes. As a result, I don't think they were worth the wait. After the meal, we went for a walk through the picturesque corners of Druskininkai. We walked along the shore of the pond near the forest. We took pictures, admired animals and architecture. We also went to see the fountain show. At the perfect end of the day we went to one of the largest Aquaparks in Europe. To be honest, it definitely lived up to my expectations. The best slides, especially the black one with pontoons. The tropical decor alone and the best aromatic world of saunas left nothing to be desired. We rested and had fun for all times. We spent the evening watching sports games.
May 2, 2019
Slow, lazy wake-ups, that's it! Coffee with milk. Unfortunately, the morning was cold, so we drove up to the Niemen River by car. We walked through a mysterious forest, among mosses and lichens. Clean air and a light breeze pushed us to the undiscovered corners of this region. Extremely happy and oxygenated we went on our way to Kaunas. The whole route - 100 km passed very quickly. A downpour caught us on the spot. Fortunately, we managed to visit the castle walls and the tiny old town. We ate lunch at a nearby Chinese restaurant. Lunch was tasty and relatively cheap. At our destination - Vilnius, we ended today's journey. We went to the market and bought local products, about which we recorded a video. We spent the family evening playing board games, including "Cluedo" and arranging puzzles.
May 3, 2019
Mom's birthday celebration. The weather was definitely insane, it must be some kind of joke. It was raining continuously with the sun shining. In the morning we gathered and drove to the charming old town. We parked in the green zone and went on a rainy walk to explore. Most of the objects were churches and cathedrals as well as numerous universities. There were tiny cafes everywhere. We liked the chapel in the sharp gate the most, where we managed to participate in the mass in Polish. We walked along beautiful rocky paths. We also went to a cafe to warm up. In my opinion, the part of the old town called "Zarzecze" turned out to be the best and the most original. It was a separate part of the city. It had its own constitution and signs. It was like a lively wonderland. You could feel the presence of artistic souls all around, including the monuments and inhabitants. At the end of the tour, we went to a restaurant to taste Lithuanian delicacies - I recommend cold soup and any potato dishes. At the end of the Vilnius trip, we also went to a large shopping mall for groceries and drugstores. We tasted a lot of free samples, which is a big plus for the Lithuanian store! Due to the weather, we spent the evening at the cottage, playing games and testing unusual sweets. Tomorrow, unfortunately, it will be time to leave this charming place.
May 4, 2019
Today it's time to come back, let's say goodbye. We pack our belongings. We leave quickly from here, it's time to discover a new land. We will come back here again, even if we have ticks. We smile because we know that we are not parted forever. A quick return trip. Most of the time spent playing games and watching movies. This trip was a wonderful adventure. It was different from the norm, but it was magical and unique.
THINGS NOT TO BE MISSED:
· Druskininkai
· Aqua Park in Druskininkai
· Lumpeks Humana
· Fortified Castle in Kaunas
· Zarzecze – the district of artists
· Gate of Dawn, Chapel
· Old Town in Vilnius
· Avedre mascara
Komentarai