🥖Miasto miłości i bagietek - Paryż 💝
- aniapopieko
- 29 lip 2021
- 13 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 11 sie 2023
PL, English version below

13.07.2021
Paryż
Z lotniska Paryż Beauvais udaliśmy się specjalnym busikiem do centrum. Koszt biletów to 17 euro, gdy kupuje się je przez aplikację to jedynie 15 euro. Zawsze 2 euro na kawkę zaoszczędzone. Udaliśmy się na szybki lunch do McDonalda, w którym ceny są trzykrotnie większe niż w Polsce. Na szczęście mają nieco inne menu, które warto wypróbować. I stamtąd wsiedliśmy w RER , który zawiózł nas prosto do hotelu. Ten zarezerwowany przeze mnie na booking to perełka wśród apartamentów. Siedemnasta dzielnica Paryża. Dookoła zieleń, ogrody i liczne restauracje. Cisza i spokój.
Do naszej dyspozycji było całe studio z aneksem kuchennym i duża łazienką. Czysto i nowocześnie - tak jak lubię.
Warto wspomnieć, że pogoda tutaj diametralnie różniła się od tej w Rimini. Lało cały czas, wiał lekki wiatr, powietrze było mroźne. W związku z tym popołudniu udaliśmy się na ogromne zakupy do Lidla i L'eclerca. Kupiliśmy mnóstwo lokalnych produktów. Dojrzewające sery i bagietki. Wino i słodkie wypieki. Lody i ślimaki.
Wieczorem przygotowaliśmy elegancką kolację i obejrzeliśmy francuską komedię.
I w taki oto sposób przywitaliśmy Francję
14.07.2021
Paryż
Pierwszy pełny dzień w Paryżu rozpoczął się dla mnie bardzo wcześnie o godzinie 5.00. Nie wiem z jakiego powodu nie mogłam spać, ale obudziłam się i tak już czuwałam.
Nie chcąc marnować czasu postanowiłam pięknie się pomalować i przygotować wykwintne śniadanie. Kilka godzin później rozpoczęliśmy nasze zwiedzanie.
Jako pierwszy na naszej liście znajdował się Louvre. Udaliśmy się do niego metrem. Niestety okazało się, że z powodu narodowej celebracji 14 lipca, wiele rzeczy było zamkniętych lub dostępnych jedynie po okazaniu zaświadczenia o szczepieniu. W związku z tym zmieniliśmy nasze plany. Spacerowaliśmy wzdłuż Renu oglądając przepiękną defiladę. Widzieliśmy pokaż wojskowych helikopterów. Chodziliśmy prawie cały dzień. Z oddali ukazywała się nam wieża Eiffla, pola Elizejskie i liczne zakątki uroczego miasta. Zwiedziliśmy muzeum Orsay, w którym znajdowały się liczne dzieła. Moją uwagę najbardziej przykuł złoty ogromny zegar kolejowy oraz srebrna rzeźba muzykanta. Po południu udaliśmy się do Angeliny na najlepszą czekoladę w mieście. Serdecznie polecam kremowa i odżywcza.
Chodziliśmy tak, odkrywaliśmy liczne ekscytujące miejsca i uśmiechaliśmy się tak po prostu spacerując po pełnym życia centrum. Wieczorem odwiedziliśmy Moulin Rouge, miejsce pełne sex shopów i kebabów. Szczerze nic specjalnego.
Największe wrażenie tego wieczoru wywarła na mnie dzielnica Montmartre. Przecudowna z wąskimi uliczkami, bogatą roślinnością i eleganckimi domkami. Wspięliśmy się na sam szczyt, z którego rozkoszować się można panoramą całego miasta. Coś cudownego. Staliśmy tam i po prostu wpatrywaliśmy się w to cudo. Punktem docelowym w tej dzielnicy była oczywiście katedra Sacré-Cœur, klasyczna, bogato zdobiona majestatyczna. Nasze zwiedzanie zakończyliśmy kolacją w koreańskiej restauracji.
Późnym wieczorem wróciliśmy do apartamentu. Oglądaliśmy francuską komedię. Delektowaliśmy się tłuściutkim serem i chrupiącymi bagietkami. O godzinie 23 wspięliśmy się na dach naszego budynku, którego oglądaliśmy świąteczny pokaż sztucznych ogni. Najlepsze zakończenie dnia, romantyczne i po prostu urocze.
Paryż nocą jest rozkoszny i niezastąpiony, jedyny w swoim rodzaju.
15.07.2021
Paryż
Każdy dzień we Francji jest inny. Chwilę się nie powtarzają, a wyjątkowe zdarzenia trwają krótko. Dzisiaj obudziłam się, a na stolę czekało na mnie przepyszne śniadanie. Wykwintne rogaliki i pain au chocolat prosto z piekarni. Z pełnym uśmiechem na ustach i takim nietypowym powitaniem dzień od razu staje się lepszy. Cudo !!! Pierwszym punktem zwiedzania okazało się muzeum Louvre. Godzinami przechadzaliśmy się po różnorodnych salach i oglądaliśmy przepiękne dzieła sztuki. Najpopularniejsze dzieło tego muzeum Mona Lisa nie była aż taka piękna jak wszyscy o niej mówią. Jak dla mnie w budynku dostrzec można było wiele równie eleganckich lub nawet wspanialszych dzieł. Muzeum było ogromne i w każdej sali odkrywało się nowe rzeczy przyciągające wzrok. Najlepszym pomysłem, jaki można sobie wyobrazić jest rozpoczęcie zwiedzania z samego rana o 9, ponieważ pierwsza grupa zwiedzających nie ma na plecach aż takiego tłumu. Najbardziej przypadły mi do gustu malowidła krajobrazów oraz złote obramowania. Pamiętajcie też, że czasem warto spojrzeć w górę, bo na sklepieniach również dostrzec można zaskakujące arcydzieła.
Prosto z Louvru ruszyliśmy się do muzeum Oranżerii. Ten budynek był zdecydowanie mniejszy. Jego główną tematyką były malowidła. Te surrealistyczne zdecydowanie znajdują się na mojej liście rzeczy do zapamiętania.
Wyczerpani wielogodzinnym chodzeniem udaliśmy się do sklepu po świeże bagietki, kremowy ser i jogurt Joop. Urządziliśmy sobie maleńki piknik na Champ de Mars. Przespaliśmy się piętnaście minut, opalaliśmy się i po prostu rozmawialiśmy.
Następną atrakcją zaplanowaną na dzisiaj okazała się Galeria Lafayette. Oglądaliśmy bogate sklepy i drogocenne ubrania. Przymierzaliśmy niektóre z nich i świetnie się bawiliśmy. Sama budowla zaprojektowana była na wzór drogocennego pałacu. Posiadała liczne złocenia, maleńkie kryształki i podkreślające wszystko światełka. Jedyna w swoim rodzaju, a jej najlepszym elementem było przestronne patio na szóstym piętrze z widokiem na calutki Paryż.
Nasze dzisiejsze zwiedzanie zakończyliśmy wizytą w chińskiej dzielnicy i spacerem. Wieczorkiem zjedliśmy wspólna kolację Ratatouille z ryżem i szaleńczo zmęczeni zasnęliśmy w piętnaście minut.
16.07.2021
Paryż
Zwiedzanie Paryża nie zawsze musi być intensywne i męczące. Czasami warto zatrzymać się na chwilę, usiąść i po prostu obserwować. Nigdzie nie pędzić, nie być spóźnionym. Oddychać świeżym powietrzem i chwytać życie za pas. Właśnie takie momenty zatrzymania się i powolnego sączenia kawy w maleńkiej kawiarni pozostają z nami najdłużej.
Tego wietrznego dnia udaliśmy się, aby obejrzeć gigantyczny Łuk Triumfalny. Wydawał mi się on niezwykle potężny i elegancki. Ozdoba miasta, dzieło, które nadaje kunsztu i wyjątkowości. Spacerowaliśmy dookoła i zaglądaliśmy do maleńkich sklepików. Udaliśmy się też do McDonalda w celu znalezienia toalety. Powiem wam ciekawostkę, że ceny w Mcdonaldach w Paryżu są różne, zależnie od lokalizacji.
Spacerkiem przeszliśmy aż do pięknych ogrodów Trocadero, z których widać było panoramę całego miasta i przepiękną królową - wieżę Eiffla. Nie wjeżdżaliśmy na jej szczyt, bo kolejki były gigantyczne. Zamiast tego obejrzeliśmy ją dokładnie z każdej strony.
Piknik na Champ de Mars to chyba tradycyjny punkt każdego turysty. Ja początkowo byłam do tego nieco sceptycznie nastawiona. Wystarczyło dziesięć minut na zielonej, czyściutkiej trawię, pyszne przekąski i wyjątkowe wino i zrozumiałam dlaczego miejsce to jest tak oblegane. Po kilkugodzinnym nasiąkaniu atmosferą paryskiego parku ruszyliśmy na spacer po Champs-Élysées. Zaszliśmy do dzielnicy homoseksualnej Le Marais, gdzie zjedliśmy burgery z frytkami i wypiliśmy zimniutką colę. Spacerowaliśmy brzegiem Renu i oglądaliśmy tańczących tam ludzi i ulicznych artystów. Tego dnia udaliśmy się też, aby zobaczyć drapacz chmur Montparnasse. Jak dla mnie nic specjalnego, nie jest konieczne jego oglądanie.
Wieczór zakończyliśmy wizytą w pastelowej uliczce Rue Cremieux oraz drzemką w moich ulubionych do tej pory Jardin de Luxembourg. Tam koniecznie trzeba zajrzeć. Miejsce jest po prostu przepiękne, pełne zieleni i kwiatów. Były nawet palmy !
Na zachód słońca wdrapaliśmy się na wzgórze obok katedry Sacre-Coeur.
Tam siedzieliśmy na schodach i rozkoszowaliśmty się tym, co Paryż dla nas przygotował. Miasto nocą jest zdecydowanie romantyczne. Spacerem po dzielnicy Montmartre zakończyliśmy ten niezwykle intensywny dzień
17.07.2021
Paryż
Ostatni pełny dzień w Paryżu zaczął się spokojnie i leniwie. Obudziliśmy się w nowym pokoju, ponieważ w poprzednim nie zamykało nam się okno i personel zmienił nam pomieszczenie na większe i bardziej zadbane. Z samego rana wyruszyliśmy po pyszne bagietki i różnorodne słodkości do piekarni. Takie rozpoczęcie dnia z kawusią i prawdziwą bagietką to jest to.
Z wspaniałym humorem ruszyliśmy na podbijanie kolejnych miejsc na mapie Paryża. Naszą podróż rozpoczęliśmy od wizyty w majestatycznym Panteonie. Nie ma to tamto budowla wzniosła z przepięknym wnętrzem. Pospacerowaliśmy po zawiłych uliczkach
i obserwowaliśmy podziemne sarkofagi.
Następnym obiektem na naszej ścieżce była katedra Notre-Dame. Niestety z powodu jej podpalenia widoczna była tylko z zewnątrz.
Na naszej liście nie zabrakło również kościoła Sainte-Chapelle z najcudowniejszymi witrażami, jakie do tej pory widziałam. Wstąpiliśmy też do mniejszej kaplicy tuż obok oraz przyjrzeliśmy się pozłacanemu zegarowi.
Ciężko było poruszać się po mieście. Wszędzie odbywały się protesty i liczne pokazy. Paryż był pełen turystów. Popołudnie spędziliśmy siedząc przy kanale Saint Martin i przysłuchując się ulicznym konwersacjom. Wieczorem urządziliśmy pożegnalny piknik w ogrodach Parc des Buttes Chaumont, które były po prostu magiczne. Delektowaliśmy się tam wyjątkowym czerwonym winem i promieniami słońca na naszych policzkach. Na zakończenie tego przepięknego dnia udaliśmy się odwiedzić Ponte des Artes. Totalnie się zawiedliśmy, gdyż nie było na nim ani jednej kłódki. Ta atrakcja była niemalże jedną z etykiet romantycznego Paryża. No cóż. Posiedzieliśmy sobie troszkę dłużej przy rzece i wróciliśmy do naszej urokliwej siedemnastej dzielnicy.
18.07.2021
Czasami w życiu musimy coś tracić. Tracimy pieniądze, czas, nadzieję, przyjaciół i wiele innych rzeczy i osób. To bardzo bolesne przeżycie, które nie pozwala miarowo oddychać. Sprawia, że zatapiamy się w otchłani własnych myśli i ruminacji.
Pomimo to warto jest ryzykować, szaleć, pędzić jak wiatr przed siebie, pokochać i zostawiać. Niech życie nadal gna do przodu, w tym pędzie jednak zawsze będziesz gdzieś tam obok.
Ostatni dzień, gorący dzień w paryskim gwarze miasta. Ludzie wszędzie na ulicy chodzą i szukają siebie, swego miejsca i rozkoszy. Wszystkie parki są oblegane, a kolejki do sklepów są nieprawdopodobnie wielkie. W tym oto miejscu właśnie stawiam ostatnie kroki na mojej trasie, idę prosto i staram się nie upaść. Staram się skupić i rozkoszować tym, co stoi przede mną. Biorę metalową kłódkę, zaczepiam ją gdzieś hen wysoko i biegnę. Gnam przed siebie. Mijam rzekę i park. Zatrzymuje się, by raz jeszcze obrócić się za siebie i spojrzeć. Wpatruję się tak krótką chwilę i zapamiętuje każdą linię i barwę. Raz jeszcze dotykam rozpalonej promieniami słonecznymi pastelowej materii. Zdążyłam, jestem już na miejscu i wsiadam. Zostawiam za sobą paryskie noce i wracam do tego, co nazywam domem. Ale co to za dom, gdy nie ma w nim Ciebie ... Paryż 2021
ENG
🥖City of love and baguettes - Paris 💝
July 13, 2021 Paris From Paris Beauvais airport we went to the center by a special bus. The cost of tickets is 17 euros, when you buy them via the application it is only 15 euros. Always 2 euros per coffee saved. We went for a quick lunch at McDonald's, where the prices are three times higher than in Poland. Fortunately, they have a slightly different menu that is worth trying. And from there we got on the RER which took us straight to the hotel. The one I booked on booking is a gem among the apartments. The seventeenth arrondissement of Paris.
Around the greenery, gardens and numerous restaurants. Peace and quiet. We had a whole studio with a kitchenette and a large bathroom at our disposal. Clean and modern - just the way I like it. It is worth mentioning that the weather here was completely different from that in Rimini.
It was raining all the time, a light breeze was blowing, the air was frosty. Therefore, in the afternoon we went on a huge shopping trip to Lidl and L'eclerc. We bought lots of local produce. Ripening cheeses and baguettes. Wine and sweet pastries. Ice cream and snails. In the evening we prepared an elegant dinner and watched a French comedy. And that's how we welcomed France.
July 14, 2021 Paris The first full day in Paris started very early for me at 5.00 am. I don't know why I couldn't sleep, but I woke up and was already awake. Not wanting to waste time, I decided to put on a beautiful make-up and prepare an exquisite breakfast. A few hours later we started our tour. The first on our list was the Louvre. We went to it by subway. Unfortunately, it turned out that due to the national celebration on July 14, many things were closed or only accessible with a vaccination certificate. Therefore, we changed our plans. We walked along the Rhine watching a beautiful parade. We saw a military helicopter show. We walked almost all day. From a distance, we could see the Eiffel Tower, Champs Elysées and numerous corners of the charming city. We visited the Orsay museum, which had numerous works of art..
My attention was most attracted by the huge golden railway clock and the silver sculpture of the musician. We went to Angelina's in the afternoon for the best chocolate in town.
I highly recommend the creamy and nourishing one. We walked around, discovered many exciting places and smiled just walking around the bustling city center. In the evening we visited the Moulin Rouge, a place full of sex shops and kebabs. Honestly nothing special. The Montmartre district made the biggest impression on me that evening. Wonderful with narrow streets, rich vegetation and elegant houses. We climbed to the very top, from which you can enjoy the panorama of the entire city. Something wonderful. We stood there and just stared at this wonder. The destination in this district was, of course, the Sacré-Cœur cathedral, classic, richly decorated and majestic. We ended our tour with dinner at a Korean restaurant. We returned to the apartment late in the evening. We watched a French comedy. We enjoyed the fatty cheese and crispy baguettes. At 11pm we climbed onto the roof of our building where we watched the festive fireworks display. The best end to the day, romantic and simply charming. Paris at night is delightful and irreplaceable, one of a kind.
July 15, 2021 Paris Every day in France is different. Moments do not repeat themselves, and exceptional events are short-lived. Today I woke up and a delicious breakfast was waiting for me on the table. Exquisite croissants and pain au chocolat straight from the bakery. With a full smile on your lips and such an unusual greeting, the day immediately becomes better. Wonderful!!!
The first point of our visit was the Louvre museum. We spent hours wandering through various rooms and looking at beautiful works of art. The museum's most popular work, the Mona Lisa wasn't as beautiful as everyone says it is. As far as I was concerned, there were many works of art just as elegant or even grander in the building. The museum was huge and there were new eye-catching things to discover in each room. The best idea you can imagine is to start sightseeing at 9 am in the morning, because the first group of visitors does not have such a crowd on their backs. I liked the paintings of landscapes and golden borders the most. Also remember that sometimes it is worth looking up, because you can also see surprising masterpieces on the vaults. Straight from the Louvre we went to the Orangery museum. This building was definitely smaller. Its main subject matter was paintings. The surreal ones are definitely on my list of things to remember. Exhausted from hours of walking, we headed to the store for fresh baguettes, cream cheese and Joop yogurt. We had a little picnic on the Champ de Mars. We slept for fifteen minutes, sunbathing and just talking. The next attraction planned for today was Galeria Lafayette. We saw rich shops and precious clothes. We tried on some of them and had a great time. The building itself was designed on the model of a precious palace. It had numerous gildings, tiny crystals and lights highlighting everything. One of a kind, and its best element was the spacious patio on the sixth floor overlooking all of Paris. Our today's tour ended with a visit to the Chinatown and a walk. In the evening we ate dinner Ratatouille with rice together and we were madly tired and fell asleep in fifteen minutes.
July 16, 2021 Paris Visiting Paris does not always have to be intense and tiring. Sometimes it's good to stop for a while, sit back and just observe. Don't rush anywhere, don't be late. Breathe fresh air and grab life by the belt. These are the moments of stopping and slowly sipping coffee in a tiny cafe that stay with us the longest. On this windy day we went to see the giant Arc de Triomphe. It seemed to me extremely powerful and elegant. The adornment of the city, a work that gives craftsmanship and uniqueness. We walked around and looked at the tiny shops. We also went to McDonald's to find a restroom. Let me tell you a fun fact that the prices in McDonald's in Paris vary depending on the location. We walked to the beautiful Trocadero gardens, from which we could see the panorama of the whole city and the beautiful queen - the Eiffel Tower. We didn't go to the top because the queues were gigantic. Instead, we looked at it carefully from every angle. A picnic on the Champ de Mars is probably a traditional point of every tourist. I was a bit sceptical about it at first. Ten minutes on the green, clean grass, delicious snacks and exceptional wine were enough and I understood why this place is so crowded. After soaking up the atmosphere of the Parisian park for several hours, we went for a walk around the Champs-Élysées. We wandered into the Le Marais gay neighborhood, where we ate burgers and fries and drank a cold Coke. We walked along the Rhine River and watched people dancing and street performers. That day we also went to see the Montparnasse skyscraper. As for me, nothing special, it is not necessary to watch it. We ended the evening with a visit to the pastel Rue Cremieux street and a nap in my favorite so far Jardin de Luxembourg. You must visit it. The place is simply beautiful, full of greenery and flowers. There were even palm trees! At sunset we climbed the hill next to the Sacre-Coeur Cathedral. There we sat on the stairs and enjoyed what Paris had in store for us. The city at night is definitely romantic. We finished this extremely intense day with a walk around the Montmartre district
July 17, 2021 Paris The last full day in Paris started calmly and lazily. We woke up in a new room, because in the previous one we did not close the window and the staff changed our room to a larger and more neat one. In the morning we set off for delicious baguettes and various sweets at the bakery. Such a start of the day with coffee and a real baguette is it. With great humor, we set out to conquer more places on the map of Paris. We started our journey with a visit to the majestic Pantheon. No it is that building erected with a beautiful interior. We walked through the winding streets and we watched the underground sarcophagi. The next object on our path was the Notre-Dame Cathedral. Unfortunately, because of its arson, it was visible only from the outside. Our list also includes the Sainte-Chapelle church with the most wonderful stained glass windows I've ever seen. We also entered the smaller chapel next door and looked at the gilded clock. It was hard to get around the city. There were protests and numerous demonstrations everywhere. Paris was full of tourists. We spent the afternoon sitting by the Canal Saint Martin and listening to the street conversations. In the evening we had a farewell picnic in the Parc des Buttes Chaumont gardens, which were simply magical. We enjoyed a unique red wine there and the rays of the sun on our cheeks. At the end of this beautiful day we went to visit Ponte des Artes. We were totally disappointed as there wasn't a single padlock on it. This attraction was almost one of the labels of romantic Paris. Oh well. We sat a little longer by the river and returned to our charming seventeenth district.
July 18, 2021
Sometimes in life we have to lose something. We lose money, time, hope, friends and many other things and people. It is a very painful experience that does not allow you to breathe evenly. It makes us sink into the abyss of our own thoughts and ruminations.
Despite this, it is worth risking, going crazy, rushing like the wind ahead, loving and leaving. Let life continue to rush forward, but in this rush you will always be somewhere nearby.
The last day, a hot day in the bustle of Paris. People everywhere in the street are walking and looking for themselves, their place and pleasure. All the parks are crowded, and the queues to the shops are unbelievably long. This is where I am taking the final steps on my route, going straight and trying not to fall. I try to focus and enjoy what is in front of me. I take a metal padlock, hook it somewhere high up and run. I'm rushing ahead. I pass the river and the park. He stops to turn around once more and look. I stare at it for a brief moment and remember every line and color. Once again I touch the pastel matter heated by the sun's rays. I'm on time, I'm already there and I'm getting in. I leave the Parisian nights behind me and return to what I call home. But what's a home without you... Paris 2021
Comments